www.skoroszex.fora.pl

forest

Trzeba ochronę wyposażyć w broń palną aby zajęła się takimi osobnikami Smile

emilliann

W sumie z punktu widzenia kotow to taka duza, elegancka kuweta Smile

Moze wyjsciem z sytuacji bylaby pokrywa na piaskownice, zakladana przynajmniej na noc?

AdminX

Chciałabym też ustalić termin od którego właściciele psów zobowiązują się do sprzątania po swoich zwierzętach. Bo na razie to wygląda tak - nie nasze, nie zagospodarowane, to s... można. A sprzątać już nie trzeba bo i tak przecież bałagan.
Czy też ogół mieszkańców czyli wspólnota musi się zrzucić na woreczki do sprzątania, bo właściciel indywidualnie nie jest do tego zobowiązany?

kicugok

Taja1

Jako właściciel psa powiem tak: Zoobowiązuje się do sprzątania po moim milusińskim od momentu kiedy pojawi on się na osiedlu. Woreczki mam, noszę je ze sobą. Nie zamierzam spacerować z psem po naszym terenie, więc woreczki od wspólnoty nie są mi potrzebne, w moim przypadku nawet bezssensowne.

Taja1

Misiek

szczuply

Wynajmowałem przez jakiś czas mieszkanie przy Politechnice Warszawskiej i nie zapomnę jednego - gdziekolwiek się człowiek wybierał to patrzył pod nogi. Masakra. Nie wyobrażam sobie, że ktoś na naszym osiedlu nie posprząta po swoim psie (jak już ten jego "pupil" nie zdąży się powstrzymać, a to tylko zwierzę więc trzeba mu wybaczyć). Teoretycznie Straż Miejska może ukarać właściciela mandatem do 500zł, praktycznie wiemy jak jest. Myślę, że trzeba wyprzedzać fakty (nie wszyscy czytają forum) i jak tylko zacznie działać Zarząd to niech wywiesi informację dla tych co z przyczyn różnych nie wiedzą, że trzeba sprzątać i niech uchwali jakąś karę za nieposprzątanie (jeżeli oczywiście jest to zgodne z prawem).

Misiek

na osiedlu , które zamieszkujemy obecnie, w portierni ochrony sa do pobrania darmowe worki na to co Wasze skarby pozostawią ewentualnie na trawie.. to bardzo fajne rozwiązanie, o ile własciciel nie jest jest leniwcem Smile

czosnek

Na kulturalnych osiedlach nie wyprowadza się swoich zwierzątek na trawniki przed blokami. Można chyba wyjść z klatki ze swoim pieskiem na smyczy i wyprowadzić go poza teren osiedla. Skoro płacimy za utrzymanie zieleni, to dobrze by było ją szanować i o nią dbać, a właściciele zwierzątek dobrze by było aby wzięli to pod uwagę.

eliza1231

Z tego co obserwuje nikt u nas na osiedlu nie łazi po trawnikach ze swoimi psami, wszyscy wychodzą z osiedla. Oczywiście, racjonalnie może się zdarzyc że pies nie da rady wytrzymać i narobi nawet przed furką, do właściciela nalezy sprzątnięcie po psu. A jeśli chodzi o koty musimy zdac sobiwe sprawę że chodza własnymi drogami i niekoniecznie nabrudzi kot z naszego osiedla do piaskownicy.
Niejednolrotnie spotkałamsie z tym ze w domku gdzie mieszkaja moi rodzice poich placu łazi kot, który nalezy do sąsiadów. Jeżli kot lub pies ma właściciela do dupy to nie sprzątnie. Jasna sprawa

szczuply

Odgrzeję trochę tema. Wychodzę sobie dziś rano przed blok, idę delektując się widokami, patrzę na piękne trawniki z tabliczkami informującymi o zachowaniu czystości i coś mnie tknęło - spojrzałem pod nogi - a tu na środku chodnika "psia niespodzianka". No po prostu bomba. Współczuję temu komuś kto wdepnie w nią jak będzie szedł po zmroku.

Waldek

w nawiązaniu do postu szczuply:
wyprowadzać czworonoga na trawnik na terenie osiedla nie można ale być może to nie dotyczy chodnika przed klatkami Wink

dlaczego osoba której pupil załatwił się na środku chodnika nie posprzątała po swoim ulubieńcu mogę się tylko domyślać...
być może takiemu delikwentowi/delikwentce to nie przeszkadza ale wypadało by posprzątać mając na uwadze to że nie żyjemy w buszu a na osiedlu z innymi ludźmi

pozdrawiam,
Waldek

czosnek

Skoro właściciel psa, który zrobił kupę na środku chodnika po nim nie posprzątał, to tym bardziej tego nie będzie robił, gdy pies będzie załatwiał się na naszych trawnikach. To jest skandal płacimy za utrzymanie porządku oraz za utrzymanie zieleni, a niektórzy mieszkańcy tego nie szanują. Z moich obserwacji wynika, że niektórym właścicielom czworonogów nie chce się wyjść na spacer poza osiedle, bądź też nie zwracają uwagi na swoje pieski, gdzie one chodzą, mimo że są one na smyczy.

awokdnyd

Ja ze swoim psem chodzę na pole za Leroy Merlin i jakoś zawsze zdążymy tam dojść, żeby pies się załatwił. Nie ma mowy o tym, żeby nalał na trawniki na osiedlu. Nie rozumiem właścicieli, którym nie chce się wyjść poza teren osiedla... przecież to takie proste...