www.skoroszex.fora.pl

Taja1

Mnie pisk dzieci kompletnie nie przeszkadza, natomiast po ostatniej emisji filmu "Zorro" w telewizji mam wydrapane (chyba kluczem) wielkie "Z" na drzwiach wejściowych do mieszkania, więc chyba niektórzy rodzice niezbyt zadbali o uświadomienie swoich dzieci w kwestii wandalizmu, bo takie zniszczenie to już nie głupi wybryk, a po prostu wandalizm.

kalinajagoda

ale prawda jest taka ze na forum pisze mało osób i pisanie tutaj o przewinach mało daje, bo poprostu większość ludzi tego nie czyta Smile

kalinajagoda

a najzabawniejsze jest to, ze osiedle mamy naprawdę fajne Smile

Wydawałoby się na poziomie, strzeżone, z fontanną i marmurami a ludzie czsami zachowują się jak mieszkańcy najgorszej meliny Smile

eliza1231

Jeśli chodzi o drzwi klatki D to rzeczywiście, wielokrotnie sama wychodze z mieszkania i je zamykam.
Tylko z tymi ulotkami to powinno paśc jedno podstawowe pytanie: w jaki sposób przechodzą prze ochronę, zeby móc biegac po osiedlu?

Coala

wniebowzieta

Domofony są bardzo przydatne i nie mają wpływu na dostęp do osiedla.
Ktoś wychodzi to ktoś wchodzi. Tak było bez domofonów i tak jest teraz.
Moim zdaniem ochrona widzi, ze ktoś krąży od klatki do klatki, widzi, że wrzuca ulotki i nie reaguje. Nie wyobrażam sobie aby Twoije metody zamykania za sobą drzwi weszły w życie.

Coala

eliza1231

I tutaj Coala cię zaskoczę. Wniebowzieta akurat jest z mojej klatki i może to zabrzmiec smiesznie, ale kiedyś wracając z pracy ok. godz. 1 w nocy dobijał sie do nas nasz znajomy. Poniewaz nie mógł do nas sie dostać bo mieliśmy źle odłożoną słuchawke domofonu, chciał wejśc razem z wniebowzieta. Przesłuchania jakiego dokonała na osobie mojego kolegi do dzis dzien wspominamy czesto jako anegdotę. Lepsza jest od policji. Więcej takich sąsiadów, bo to znaczy że sa ludzie którzy nie sa obojętni.
W dzisiejszych czasach ludzie sie boją i nie ma się co dziwic niektórym rzeczom, a jak sami sie nie nauczymy reagować to niestety nie można oczekiwać cudów.

eliza1231

Przykładowo jeszcze mogę stwierdzic, że niektorzy są najzwyczajniej nieostrożni np. wielokrotnie widziałam na własne oczy jak ekipy remontowe posiadają breloki do wejścia, lub kody do mieszkań które remontują. Już na początku robiąc taki bład powstaje problem.

kalinajagoda

no ale z drugiej strony jak taka ekipa ma wejść?
U nas nie było szans na to, żeby przyjeżdżać i wpuszczać glazurniczkę, ona zresztą często wychodziła do leroy jak coś zabrakło. My daliśmy jej brelok który zwróciła . Nie mieliśmy innej możliwości. I wiele osób myślę działa podobnie.
Co do rzeczy pozostaiwanych w korytarzach , moja irytacja w tym względzie sięgnęła zenitu jak córka potknęła się o rzeczy sąsiadów i rozbiła sobie buzię. Suszyli parasole po deszczu. Teraz ma nauczkę że przez korytarz należy przechodzić spacerowym krokiem, zdecydowanie odpowiedniejszym dla slalomu

kalinajagoda

i dodam jeszcze że część wspólna czyli korytarze to nie ejst przedłużanie mieszkania czy też komórki lokatorskiej i zdecydowanie NIE POWINNO TAK BYĆ.

eliza1231

Bardzo sie z toba zgadzam, a juz na bank nie buty lub szafki

wniebowzieta

Łe tam przesłuchanie. Zwyczajnie spytałam czy jest złodziejem Very Happy

Chodzi mi o to, że mijam się często przy furtce z innymi ludźmi i wiem, że nikt nikogo nie pyta po co i na co.

I po mojemu uważam, że nie wejdzie taka praktyka w życie. Na inne osiedla również wchodze na zasadzie przytrzymania furtki. Tak już jest

Trochę więcej spokoju... Całe życie mieszkałam na osiedlu niestrzeżonym i ludzie nie czuli takiego zagrożenia z jakim spotykam się tu pod okiem kamer i ochroniarzy .. także relax (wiem, ze na mnie naskoczycie Smile

Przy ochronie też ludzie się mijają i panowie również nie pytają. No chyba, że każdy każdego zna - w co wątpię bo nikt nikomu nawet dzień dobry nie mówi.

Ot! Taka prawda bo moja prawda! Wink

kalinajagoda

o przepraszam ja mówię i mnie też już coraz więcej ludzi mówi Wink